Kazimierz Dolny…byłam tam wiele razy, jednak każda kolejna wycieczka to odkrywanie czegoś, poznawanie nowych osób. Tak było również teraz.
Kazimierz jest prawdziwą perłą, jednym z najcenniejszych i najbardziej urokliwych miejsc w Polsce. Jest jedną z najbardziej znanych miejscowości turystyczno – wypoczynkowych. Poza turystyką, Kazimierz znany jest ze swoich związków ze sztuką, oraz z tego, że stał się oazą twórców. Wielu malarzy ma tu swoje galerie, pracownie, odbywają się tu też plenery malarskie. Miasteczko posiada ogromną ilość obiektów i miejsc zabytkowych, udostępnianych zwiedzającym. Zabytki Kazimierza cechuje autentyzm, ich oryginalność to prawdziwa wartość miasta. Architektura nacechowana jest romantyką i czarem.
Wyjazd, który zorganizowaliśmy 21 lipca nie był długo planowany. Jeden z naszych kolegów zaprosił do Kazimierza dziesięć osób, które najbardziej angażują się w rozwój kółek. I tak oto po Mszy Świętej odprawionej w Kaplicy Centrum Rehabilitacji Stocer w Konstancinie przez naszego Opiekuna Księdza Ireneusza Łukanowskiego wyruszyliśmy do Kazimierza Dolnego.
To był piękny czas, czas spędzony w poczuciu wspólnoty rodzinnej ? wspólna podróż, obiad (pizza też była rodzinna, a jej ostatni kawałek podzieliliśmy na kilka części). Była też troska o słabszych i zwiększające się poczucie jedności, chociaż należymy do różnych kółek różańcowych. Wspólnotę budowała także modlitwa (w Klasztorze o.o. Franciszkanów Reformatów, w Farze, najstarszym kościele św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja w Kazimierzu). Wspólnie odmówiliśmy także Różaniec i Apel Jasnogórski, właściwie kończący nasz wyjazd. Nie zabrakło też czasu na odpoczynek. Razem zwiedziliśmy to urokliwe miasteczko zbudowane na planie renesansowym z bogato dekorowanymi kamienicami wzdłuż rynku. Obejrzeliśmy kamienice z wystrojem z około 1615 roku należące do braci Przybyłów – Pod Świętym Mikołajem i Pod Świętym Krzysztofem. Podziwialiśmy bulwar nadwiślański z widokiem na piękne spichlerze wzdłuż Wisły, widoczne zwłaszcza podczas rejsu statkiem z widokami na nieskażoną przyrodę. Nie zapomnieliśmy oczywiście o pamiątkach z Kazimierza ? słynnych kogucikach
Dłuższą chwilę spędziliśmy także przy studni z przełomu XVIII i XIX wieku, zbudowanej jako zadaszenie zdroju ulicznego, wyposażonej potem w pompę abisyńską. Spotkanie przy studni miało znaczenie symboliczne. W czasach Starego Testamentu życie skupiało się wokół studni, bo warunkowała ona byt. Przy studni miało też miejsce spotkanie Pana Jezusa z Samarytanką. Ksiądz Ireneusz zgromadził nas na rynku w Kazimierzu wskazując nam również teraz na Źródło Wody Żywej – Jezusa Chrystusa.
Były wspólne lody, rozmowy, plany na przyszłość, a także dużo śmiechu i radości.
Specjalne podziękowania składamy Romkowi, który oprowadził nas po Kazimierzu, dzieląc się nie tylko olbrzymią wiedzą na jego temat, ale i swoją miłością do tego miasta. Romku dziękujemy za Twój czas i cierpliwość. Jesteś niezastąpiony!
Dziękujemy również naszemu Księdzu Ireneuszowi Łukanowskiemu za zorganizowanie tego wyjazdu, poświęcenie nam swojego cennego czasu oraz wszelkie modlitwy i dobro, które dzięki Jego Osobie stało się naszym udziałem ? ?Niech Cię Pan błogosławi i strzeże!”. Podziękowania kieruję także dla Elwiry, która za każdym razem dzielnie ogarnia całą naszą gromadkę.
Basiu ? dziękuję za pomoc i opisy w zredagowaniu tekstu ? umiejętność takiego przekazywania emocji ? to wspaniały dar.
Jola