Świadectwo uzdrowienia Marii Weroniki

Marysia przyszła na świat 12 marca 2013 w Warszawie, po bardzo trudnym porodzie, zagrażającym życiu jej mamy Anety. W szpitalu zdiagnozowano u niej bardzo rzadka chorobę-Kraniostenozę. Choroba ta spowodowała deformacje czaszki ? co potencjalnie miałoby wpływ na negatywne funkcjonowanie  mózgu i nerwu wzrokowego o ile dziewczynka przeżyłaby (bowiem rosnący mózg dosłownie rozsadziłby czaszkę dziecka). Od tego momentu rozpoczęliśmy modlitewny bój i walkę o Nasze Dziecko!

Pierwsze konsultacje, które odbyliśmy z neurochirurgami wskazywały na konieczność operacji w pierwszych tygodniach życia. Próbując zweryfikować diagnozę pierwszego zespołu trafiliśmy do niemal każdego ośrodka leczącego tę wadę. Niestety każdy z ośrodków wydawał inną opinię co do zakresu i daty operacji.

Skonfundowani i wystraszeni postanowiliśmy zawierzyć się Niepokalanemu Sercu Maryi.  Wiedząc, że po ludzku nie jesteśmy w stanie podjąć dobrej decyzji zawierzyliśmy Marysię przed ołtarzem Jasnogórskiej Pani i oddaliśmy pod opiekę jej zdrowie. Zamówiliśmy także wiele mszy świętych i nowenn w intencji zdrowia naszej córeczki a także zaczęliśmy odmawiać Nowennę Pompejańską. Marysia została  ochrzczona w Kaplicy Sióstr Klaretynek.  Siostry Felicjanki podczas mszy chrzcielnej nałożyły na jej głowę Piuskę Jana Pawła II- relikwie przechowywaną w zakonie.

W końcu trafiliśmy do Centrum Zdrowia Dziecka. Lekarz prowadzący, dzięki  niezrozumiałemu w tamtym momencie przynagleniu, zalecił dodatkowe badania, które z punktu widzenia procedur medycznych  były zupełnie irracjonalne, ale jednocześnie pozwoliły odkryć poważne wady  genetyczne jak również niezwykle rzadko występującą u kobiet wadę krwi- hemofilie. Była to pierwsza  oznaka Bożego prowadzenia, odpowiedź na nasze modlitwy. Gdyby Marysia została poddana operacji w pierwszym terminie prawdopodobnie nie przeżyłaby zabiegu chirurgicznego z powodu wykrwawienia. Wiadomość o hemofilii sparaliżowała większość lekarzy z rożnych ośrodków medycznych, którzy zgodnie orzekli ze rezygnują z zaplanowanej operacji ze względu na olbrzymie ryzyko wykrwawienia się w czasie i po operacji.

Kontynuowaliśmy nasz szturm do Nieba o życie Marysi, do którego zaczęli się włączać coraz szersze kręgi osób, zaczynając od całej rodziny a włączając w to najbliższych przyjaciół i ich rodziny min. nasze  bliskie przyjaciółki:  Olga, Ewa, Sylwia, Wspólnota Emanuel, parafie w Rembertowie, a także wspólnota przy Kościele Matki Boskiej Zwycięskiej, Siostry Felicjanki, Klaretynki, Siostry Miłosierdzia Bożego z Żytniej 3/9, gdzie odbyło się parę mszy w intencji Marysi, Ksiądz Marcin Hołuj, Ojciec Daniel z Częstochowy. Szczególnym wsparciem obdarzył nas nasz przyjaciel  Ks. Andrzej Bystrowski, odwiedzając nas w szpitalu i wspierając nas każdego dnia. Uczestniczyliśmy także w trzydziestu mszach międzypokoleniowych po stronie Taty Marysi, i odprawianych w innym miejscu w Polsce trzydziestu mszach międzypokoleniowych za rodzinę Mamy Marysi.  Ksiądz Ireneusz Łukanowski, opiekun Młodzieżowych Kółek Różańcowych jak i jej członkowie również wspierali nas modlitwą, uczestniczyli w Mszach Świętych organizowanych w intencji Marysi.

Pani Emanuela- Szefowa Bractwa Niepokalanego Serca Maryji, do którego wstąpiliśmy 21 maja 2013 pomogła nam zorganizować  pilne konsultacje hematologiczne. Dzięki ogromnej życzliwości Kierownika Hematologii ? uzyskaliśmy szczegółowe wskazówki jak przeprowadzić operacje pod względem hematologicznym. Otrzymaliśmy także deklaracje pomocy i współpracy podczas zabiegu.  Między innymi to miało wpływ na decyzję jednego z  najwybitniejszych polskich neurochirurgów, który zdecydował się operować naszą córeczkę. W dniu przyjęcia nas do szpitala nad Marysią modlił się także O.J. Bashoboora, który przekazał nam słowa poznania: ?Uzdrowienie przyjdzie przez ręce lekarzy?. Następnego dnia odbyła się wielogodzinna operacja. Podczas  operacji Marysia krwawiła o wiele mniej niż inne zdrowe dzieci, czym wprawiała w zdumienie wszystkich zatroskanych lekarzy.  Jednak po operacji podczas długiego pobytu na OIOM?ie Marysia zaczęła coraz intensywniej krwawić. Nasi zaprzyjaźnieni księża a szczególnie Ks. Andrzej i Siostry Zakonne  Miłosierdzia Bożego i Felicjanki) rozpoczęły kolejny szturm do nieba łącznie z odprawieniem Mszy Św. na Jasnej Gorze, które były naszym największym darem i wielkim wsparciem w tych godzinach grozy.  Pani Krysia, z Kółka Różańcowego miała poznania, że Jezus zatrzymuje krwotok.

Dzięki tym modlitwom krwawienie całkowicie zatrzymało się i wreszcie mogliśmy zacząć wychwalać Pana i dziękować Niepokalanemu Sercu Maryi. Wiele osób podkreślało, że dzięki uzdrowieniu Marysia będzie miała do odegrania ważną role w życiu. Kilka miesięcy po operacji kontrola wykazała że Marysia rozwija się w sposób prawidłowy tak jak zdrowe dzieci. Lekarze, którzy operowali Marysię prosili nas o zgodę na rozesłanie opisu dokumentacji medycznych po Polsce, jak i za granicą, bowiem dzieci z takim zespołem są rekomendowane do aborcji.  Dzięki naszemu doświadczeniu i swoim uzdrowieniu Marysia może uratować komuś życie.

Ponadto przykład Marysi wpływa na odmianę serc w Naszej Rodzinie.  Dziadek Marysi nawrócił się i uczęszcza na codzienną Eucharystie od czasu operacji wnuczki. Do dziś dziękujemy za wszelkie dary, doświadczenie ogromnej miłości i opieki Maryi w tej po ludzku beznadziejnej sytuacji.

Dziękuje jeszcze raz wszystkim, którzy nas wspierali modlitwą.

 

Z Bogiem,

Aneta i Krzysztof, rodzice Marysi

 

Ksiądz Irenusz z posługa modlitewną w Wilnie

Ksiądz Ireneusz był zaproszony z posługą z Mszą z modlitwą o uzdrowienie, było to 8 grudnia w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia w Kościele św Ducha w Wilnie. Podczas Mszy Świętej zgromadziło się wiele osób, ponad tysiąc rożnego stanu, młodzi i starzy, matki z dziećmi. Poniżej link do wywiadu z Księdzem Ireneuszem z dnia 10 grudnia 2014 roku:

http://kurierwilenski.lt/2014/12/10/ks-ireneusz-lukanowski-charyzme-nalezy-pielegnowac-jak-kwiat/

Ks. Ireneusz Łukanowski: ?Charyzmę należy pielęgnować jak kwiat?

Autor: Julitta Tryk 10 grudnia 2014

Rozmowa z ks. Ireneuszem Łukanowskim SAC, pallotynem kapelanem Europejskiego Centrum Zdrowia w Otwocku i opiekunem 7 wspólnot

Charyzma uzdrawiania to wielki dar. Z tą łaską Boga trzeba się urodzić, a może można ją wymodlić, czy jej się nauczyć?

Nauczyć na pewno nie. Jest to dar od Boga. Według nauki II Soboru Watykańskiego, człowiek staje się w różnym stopniu charyzmatykiem już poprzez chrzest. Nie każdy jednak wie, że taki dar od Boga otrzymał, a więc po prostu z niego nawet nie próbuje korzystać. Tak, jeden człowiek taki dar otrzymuje większy, wręcz zauważalny, inny ? mniejszy i nie zauważalny.

A jak wygląda ten najbardziej zauważalny dar jak np. było w Księdza przypadku?

Jeśli jest dar bardzo wyraźny, na dłoniach niczym pot pojawiają się kropelki oliwy. Tak też było w moim przypadku, a wydarzyło się to w seminarium w 1993 roku. Początkowo myślałem, że to pot i zacząłem wycierać, ale nie dało się wytrzeć. Takie kropelki oliwy co pewien czas występują na dłoniach charyzmatyka, który może uzdrawiać. Najczęściej taki dar posiadają osoby duchowne oddane Bogu. W niektórych przypadkach taki dar posiadają też osoby świeckie, ale bardzo rzadko.

Jakie cechy charakteru powinien posiadać charyzmatyk?

Przede wszystkim pokora i posługa w imię Jezusa. Człowiek z charyzmą powinien umieć łatwo nawiązywać kontakt z ludźmi, budować autentyczne kontakty relacji, a także wyrażać szczere zainteresowanie życiem innej osoby. Musi być także odważny, to znaczy potrafić robić takie rzeczy, na które inne osoby by się nie odważyły. Niekiedy  należy nie bać się po prostu wyjść poza sferę komfortu.

Jedną z kolejnych cech charyzmatyka powinien być entuzjazm, energia do życia, chęć życia i optymizm. Takiemu człowiekowi nie może też zabraknąć pewności siebie. To po prostu kluczowa sprawa w charyzmie, bowiem pewność siebie pociąga innych ludzi za sobą. Pewność siebie wymaga przejścia i pokonania własnego strachu. Osoba z charyzmą musi zawsze wiedzieć co chce robić i dlaczego.

Niesienie posługi charyzmatycznej innym niemożliwe jest także bez takiej cechy jak wrażliwość, czyli autentyczne relacje z innymi ludźmi, wczucie się w inną osobę i jej sytuację. Ta druga osoba musi po prostu czuć, że my ją rozumiemy, wczuć się w naszą sytuację, nas rozumieć, współczuć nam. Umieć wysłuchać innego człowieka nie jest łatwą sprawą i tak bardzo niewielu to potrafi. Wszyscy chcemy mówić, a tak mało kto chce słuchać. Nawet w zwykłych relacjach międzyludzkich zawsze garniemy się do tych osób, które potrafią i chcą wysłuchać.

Czy można czasem utracić dar charyzmy, a jeśli tak, to kiedy i w jaki sposób może to się zdarzyć?

Jak najbardziej można utracić. Utracić można wtedy, jeżeli nie będziemy z tego daru korzystać lub nie będziemy go należycie pielęgnować. Z charyzmą podobnie jest jak z kwiatkiem. Jeśli nie będziemy go podlewać, użyźniać, on po prostu zwiędnie i nie da się już z nim nic zrobić, nie da się go odzyskać.

A jak należy pielęgnować charyzmę?

Przede wszystkim poprzez stałą szczerą modlitwę, stały kontakt z Bogiem i zawsze otwarte serce. Niezbędna jest także stała Eucharystia. Charyzma to taka bardzo wrażliwa roślinka, która potrzebuje stałego doglądu i opieki. I nie jest to całkiem łatwa sprawa. Człowiek posiadający charyzmę, jeśli nie chce jej utracić, ma bardzo skomplikowane życie zarówno duchowe jak i cielesne, bo wymaga to także sił fizycznych.

Czy podczas nabożeństwa za uzdrowienie ksiądz udziela jakiegoś specjalnego błogosławieństwa bądź korzysta z egzorcyzmu?

Tak. Udzielam zwykle egzorcyzmu na wodę, sól i leki. Woda i sól są nam niezbędne każdego dnia. Chorzy nie mogą się też obejść bez leków. Czasami udzielam egzorcyzmów na także na oliwę.

A co potrzeba ze strony, która pragnie uzdrowienia?

Przede wszystkim wielkiej wiary i otwartego na Boga serca. Wszak z pewnością pamiętamy z Ewangelii, kiedy przy wielu cudach Chrystus mówił: ?Twoja wiara cię uzdrowiła?. Tak było przy uzdrowieniu ślepca, uzdrowieniu paralityka i w wielu innych przypadkach. Pamiętamy też z pewnością, że Pan Jezus często powtarzał swoim uczniom, że są małej wiary i że gdyby ich wiara była przynajmniej taka jak małe ziarnko gorczycy, to góry mogliby przenosić. Tak było ze św. Piotrem, który stąpał po wodzie, a w momencie gdy zwątpił, zaczął tonąć. Nie powiem, że nam, grzesznym ludziom, łatwo jest całkowicie i bez reszty uwierzyć nawet Panu Bogu, ale trzeba bardzo się starać, bardzo tego chcieć. Należy stale prosić Boga o dar wiary. Uczniowie też mówili: ?Panie, wzmocnij naszą wiarę?.

Ale przecież czasem ludzie rzeczywiście z głęboką wiarą i bardzo szczerze proszą Boga o uzdrowienie i nie dostępują go.

Tak. Nigdy nie musimy zapominać, że Bóg lepiej wie co nam jest najlepsze i zwykle tylko to daje. Dlatego nie zawsze uzdrowienie ciała przynosi człowiekowi szczęście. Czasem jest lepiej, gdy Bóg uzdrowi naszą duszę. Może niekiedy tego nawet nie postrzegamy, że nas odmienił: nauczył nas bardziej ze spokojem i pokorą znosić cierpienie, trudności życiowe, jakieś inne przykrości. To też jest uzdrowienie.

Intencje na 2015 rok

Styczeń
ogólna: Aby ludzie należący do różnych tradycji religijnych i wszyscy ludzie dobrej woli współpracowali w promowaniu pokoju.
misyjna: Aby w tym roku, poświęconym życiu konsekrowanemu, zakonnicy i zakonnice odnaleźli radość płynącą z naśladowania Chrystusa i gorliwie oddawali się posługiwaniu ubogim.

nasza:  Łaskę zdrowia dla chorych z Kółek Różańcowych, naszych najbliższych oraz pacjentów szpitala ?Stocer? w Konstancinie Jeziornej, Centrum Europejskiego w Otwocku.

Luty
ogólna: Aby więźniowie, a szczególnie młodzi, mieli możliwość ułożenia sobie na nowo godnego życia.
misyjna: Aby małżonkowie, którzy się rozeszli, znaleźli zrozumienie i wsparcie we wspólnocie chrześcijańskiej.
nasza: O łaskę małżeństwa dla osób czujących powołanie do małżeństwa oraz łaskę pomyślnego rozwiązania problemów małżeńskich, dar miłości, wzajemnego zrozumienia i szacunku w naszych rodzinach.

Marzec

ogólna: Aby wszyscy ludzie prowadzący badania naukowe stawiali sobie za cel służenie inte­gralnemu dobru człowieka.
misyjna: Aby coraz bardziej uzna­wany był specyficzny wkład kobiety w życie Kościoła.
nasza: Łaskę uwolnienia, nawrócenia i uzdrowienia z alkoholizmu, narkomaństwa, hazardu i innych uzależnień.

 

Kwiecień
ogólna: Aby ludzie nauczyli się szanować świat stworzony i strzec go jako dar Boży.
misyjna: Aby prześladowani chrześcijanie odczuwali pocieszającą obecność zmartwychwstałego Pana i solidarność całego Kościoła.
nasza: Rozwój oraz jedność osób z Kółek Różańcowych i łaskę wypełniania woli Bożej w naszym życiu oraz o trwanie w miłości Bożej i łaskę uświęcającą czyli o częste przyjmowanie Komunii Świętej.

Maj
ogólna: Abyśmy, odrzucając kulturę obojętności, mogli zajmować się cierpieniami bliźniego, a szczególnie chorych i ubogich.
misyjna: Aby wstawiennictwo Ma­ryi pomagało chrześcijanom żyjącym w zsekularyzo­wanych środowiskach z gotowością głosić Jezusa.
nasza:  O dar macierzyństwa, łaskę szczęśliwego rozwiązania oraz potrzebne łaski dla dzieci z naszej wspólnoty.

 

Czerwiec
ogólna: Aby migranci i uchodźcy spoty­kali się z dobrym przyjęciem i byli traktowani z szacunkiem w krajach, do których przybywają.
misyjna: Aby osobiste spotkanie z Jezusem wzbudzało w wielu młodych ludziach pra­gnienie ofiarowania Mu własnej egzystencji w kapłaństwie lub w życiu konsekrowanym.
nasza: Abyśmy umieli dostrzegać wiele pięknych sytuacji, jakie nas spotykają i umieli za nie dziękować Bogu: „W każdym położeniu dziękujcie, taka jest wola Boża.” (1 Tes 5, 18)

Lipiec
ogólna: Aby odpowiedzialność polityczna była przeżywana na wszystkich poziomach jako wzniosła forma miłosierdzia.
misyjna: Aby chrześcijanie w Ameryce Łacińskiej w obliczu nierówności społecz­nych mogli dawać świadectwo miłości do ubogich i wnosić swój wkład, by społeczeństwo stawało się bardziej braterskie.
nasza: Łaskę wiary, nawrócenia oraz wytrwałości w modlitwie różańcowej oraz o łaski nadzwyczajne dla nas i naszych bliskich.

Sierpień
ogólna: Aby wszyscy ludzie pracujący na polu wolontariatu wielkodusznie angażowali się w służbę potrzebującym.
misyjna: Abyśmy, wychodząc po­za siebie, potrafili stawać się bliscy tym, którzy są na peryferiach więzi międzyludzkich i społecznych.
nasza: Uzdrowienie międzypokoleniowe w naszych rodzinach.

Wrzesień
ogólna: Aby wzrastały możliwości kształcenia się i pracy dla wszystkich ludzi młodych.
misyjna: Aby katecheci byli w swoim życiu konsekwentnymi świadkami wiary, którą głoszą.
nasza: O dar przebaczenia sobie, naszym bliźnim oraz wiarę w to, że Boże Miłosierdzie jest nieskończenie większe od naszych grzechów.

Październik
ogólna: Aby został wykorzeniony handel ludźmi, nowoczesna forma niewolnictwa.
misyjna: Aby wspólnoty chrześci­jańskie na kontynencie azjatyckim w duchu misyjnym głosiły Ewangelię tym, którzy jeszcze na nią czekają.
nasza:  Potrzebne łaski dla naszego kraju i o Boże prowadzenie dla rządzących Polską oraz o pracę zgodną z naszym powołaniem, dobre relację w pracy, stabilizację finansowa w naszych rodzinach.

Listopad
ogólna: Abyśmy potrafili otworzyć się na osobiste spotkanie i dialog ze wszystkimi, również z tymi, którzy mają inne niż my przekonania.
misyjna: Aby Pasterze Kościoła, głęboko miłując swoje owce, mogli towarzyszyć im w drodze i podtrzymywać ich nadzieję.
nasza:  Łaskę życia wiecznego dla zmarłych z naszych Kółek Śp. Ani, Leokadii oraz naszych rodzin, znajomych, dusz w czyśćcu cierpiących.

Grudzień
ogólna: Abyśmy wszyscy mogli doświad­czać miłosierdzia Boga, który wciąż niestrudzenie nam przebacza.
misyjna: Aby rodziny, w szczegól­ny sposób te, które cierpią, znajdowały w narodzi­nach Jezusa znak niezawodnej nadziei.
nasza: Potrzebne łaski dla Ks. Ireneusza, każdego z nas oraz osób, które były w Kółku Różańcowym lub z pewnych względów nie zdecydowały się dołączyć oraz w intencji osób samotnych, aby doświadczyły miłości Bożej i ludzkiej.

dziękczynna: Za ludzi, których spotykamy na naszych drogach.